Mini festiwal i ciekawa przekąska :)
Zacznę od tego, że Wientian jest podzielony na wioski. Ja np. mieszkam w wiosce Sisangvone. Używa się tu dosłownie słowa wioski (ban). Oczywiście są też nazwy ulic, choć nie zawsze. Jak mówimy komuś gdzie mieszkamy to podajemy nazwę wioski. Taka to stolica ten Wientian :) Ale czemu o tym wspominam? Otóż wczoraj spotkałam się z laotańskimi znajomymi, którzy właśnie zabrali mnie na festiwal do jednej z wiosek. Wytłumaczyli mi, że każda z wiosek raz w roku organizuje swój własny festiwal. Zdaje się, że Laotańczycy uwielbiają festiwale, w końcu jest powód do wypicia więcej beerlao, tak jakby potrzebowali powodów do picia piwa ;) Właśnie mi się przypomniało, jak jakiś czas temu chciałam wybrać się w odwiedziny do znajomego Amerykanina. Mieszka on jakieś 6 km od mojej wioski :) więc trzeba było wziąć tuk-tuka. Mam tu kilku sąsiadów, którzy są kierowcami tuk-tuków. Wychodzę więc z domu na ulicę. Na prawo widzę tuk-tuka. Kierowca siedzi obok przy stoliku (taka mini laotańska knajpka na świeżym...