Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2016

Oblicza Bali - part IV: Munduk

Obraz
Nadszedł czas na opuszczenie Pemuteran . Myślałam, że z P do Munduk dojadę bezpośrednio lokalnym autobusem (bemo). Myliłam się. Gospodarz mojego guesthouse'u powiedział mi, że bemo jedzie tylko do Seririt, miasteczka oddalonego niecałe 40 km od P. Seririt jest w połowie drogi między Pemuteran a Munduk. A co potem? Czy stamtąd jedzie autobus do Munduk? Maybe... No cóż, trzeba będzie się przekonać. Mój gospodarz wykonał szybki telefon i powiedział mi, że bemo będzie przed guesthousem o 9 rano. Tak po porostu się tu zatrzyma? Tak. Fajnie! Rano gotowa czekałam chłodząc się w swoim klimatyzowanym pokoju, podczas gdy córka gospodarza stała na ulicy wyczekując na mój autobus. Zjawił się ok. 9. Mały minivan, a w nim paru lokalnych i ja. Po ok 40 min. dojechaliśmy do Seririt. Wysiadam i od razu jestem atakowana. Gdzie jedziesz? Jedziesz do Munduk? Taaak, do Munduk. Gościu mówi, że mnie może zawieźć i pokazuje na swój motor. Robię wielkie oczy i pokazuję mu swoją dużą walizkę i plecak. No

Dlaczego plus 8 stopni w Laosie jest gorsze niż minus 8 w Polsce?

Obraz
W sobotę zrobiło się chłodniej, w niedzielę zrobiło się bardzo zimno. Pogoda zmieniła się nagle. Jeszcze kilka dni temu, w ciągu dnia, temperatury dochodziły do 30 stopni Celsjusza, a dziś mamy 11 stopni i leje. W niedzielę, było na tyle zimno (13 stopni), że stwierdziłam zostać w domu, nie dlatego, że w domu było jakoś cieplej, ale dlatego, że w domu przynajmniej nie wiało i nie padało. No właśnie od 3 dni mamy przelotne deszcze, które się praktycznie nie zdarzają w porze suchej. Wczoraj było 12 stopni, a dziś 11. W nocy temperatura spadła do 8 stopni. W Polsce jest o wiele zimniej, powiecie. Tak, ale..... W Polsce mamy centralne ogrzewanie, tu nie ma żadnego, co oznacza, że w domu mam praktycznie taką samą temperaturę jak na zewnątrz. Mój domek ma cieniutkie ściany, drewniane podłogi (ze szparami), nieszczelne okna i drzwi. A to i tak o niebo lepiej niż w domu przeciętnego Laotańczyka. Ja mam szyby w oknach, większość nie ma. Ja mam ciepłą wodę, większość nie ma (wielu "łazienkę

Oblicza Bali - part III: Pemuteran i dziewicza wyspa Menjangan

Obraz
Zacznijmy od tego, że moją podróż na Bali zaplanowałam z miesięcznym wyprzedzeniem. Długo się zastanawiałam, gdzie chce pojechać, co zobaczyć i dlaczego. Dotarcie z Jimbaran do Ubud było proste. Z  Ubud do Pemuteran, już nie. Po Pierwsze, to dłuuuga podróż - ok. 4 godziny. Po drugie nie ma żadnych autobusów z U do P. Miałam więc dwie możliwości. Jechać busem za 150 000 rupii do Loviny i stamtąd albo wziąć prywatną taxi (taką bez taxi meter) i zapłacić pewnie kolejne 150 000 lub zabrać się publicznym transportem (bus Lovina - Pemuteran) za niewielką sumę. Problemem było to, że nikt nie potrafił mi udzielić info, o której taki bus z Loviny odjeżdża. Na internecie wyczytałam, że trzeba stać na ulicy i łapać busa jadącego w stronę P. To może zająć, cały dzień, pomyślałam. No i był jeszcze jeden problem. Jadać busami nikt mi się nie zatrzyma przy słynnych tarasach ryżowych i świątyni nad jeziorem. Zdecydowałam się więc wynająć prywatnego kierowcę z Ubud do Pemuteran. Oczywiście zadzwoniłam

Nocleg z Booking.com!

Booking.com