Niewygodna Bruksela i jej atrakcje
![Obraz](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWab189sMFashM92i9MJwBrZ27-7wB3vaREdYxIlXsqM3NOG_JpvB1pOMLtnD3ki6WWBh1BF18KjoXM2og-ZEOqeUNVQj22zvP6C7fhlV5zj9lUt-4fJCtze531bshavYdq3w5ddUEyZw/s640/27912945_10211311034035135_620778915890879680_o.jpg)
Bruksela po prostu musiała być. Loty ze stolicy Belgii na Wyspy Zielonego Przylądka były dwukrotnie tańsze niż z Warszawy, pomyślałam więc, że zobaczymy trochę miasta, do którego na wakacje pewnie bym się nigdy nie wybrała. Nie żeby coś było z nim nie tak, ale jakoś Belgia nie figurowała na mojej bucket list. Bruksela - trudny przeciwnik Rankiem 11 lutego, drugiego dnia od przylotu do Belgii zaczęły się kłopoty. Trochę się o nie sami prosiliśmy przeciągając wieczór w knajpce z muzyką na żywo... Ale wstaliśmy na czas, spakowaliśmy się i zadzwoniliśmy po Ubera. Nie było czasu do stracenia, bo mieliśmy kolejny lot przed sobą. Jakie więc było nasze zdziwienie, kiedy nikt po nas nie przyjechał. Dochodzi 7 rano, 2 godziny do odlotu, a przed nami 16 km drogi na lotnisko i brak transportu. Jest ciemno i pusto. Paweł biegnie do najbliższego sklepu, gdzie właściciel już się zaczyna krzątać. Udaje mu się uzyskać informacje o najbliższym postoju taksówek. Biegniemy, czas nagli. Łapiemy taksów