Z Polski do Azji drogą lądową - Budapeszt
Cofamy się do pięknych, ciepłych letnich dni, kiedy wyruszyliśmy na ponad 3 tygodniową wyprawę na południowy wschód Europy, a właściwie aż do Azj. Plan był aby od mojej miejscowości (Nowego Targu) aż do Istambułu dotrzeć drogą lądową. Skąd wziął się pomysł? Chyba od wpatrywania się w mapę (co z resztą bardzo często robię i lubię...). Pierwszym przystankiem jest Budapeszt, do którego docieramy po 7 godzinach jazdy autobusem. Zaczyna się od drobnych kłopotów metrze. Wszystko wydaje się bardzo proste - kupujemy bilety w maszynie i schodzimy z nimi na dół. Wsiadamy do metra i.... Zaraz, zaraz... gdzie tu się kasuje bilety?? Siedzimy dosyć nerwowo, bo wiemy, że coś zawaliliśmy. Po wyjściu z metra okazuje się, że są bramki, w których się kasuje bilety. Nie mam pojęcia jak przez nie przeszliśmy bez kasowania.... Następny dzień to intensywne zwiedzanie w ogromnym upale. Naturalnie pierwsze kroki kierujemy pod gmach parlamentu. Nie bez powodu jest na pierwszym miejscu wśród atrakcji w B...