Australia!!!
Najwyższy czas powiedzieć co powoduje taaakie opóźnienia w pisaniu. Otóż niewiele ponad tydzień temu opuściliśmy Laos.
Naszym pierwotnym marzeniem była przeprowadzka do Australii. Jednakże proces wizowy jest dosyć skomplikowany i baaardzo długi. Wtedy to stwierdziliśmy (nie wiedząc jeszcze czy wizę dostaniemy), że wyjedziemy do Azji. Los wybrał dla nas Laos i był to doskonały wybór. Te półtorej roku spędzone w Laosie to wspaniały czas wypełniony licznymi podróżami. Rozważaliśmy nawet pobyt w Laosie na stałe.... i wtedy dostaliśmy wizę do Australii. Wiza kosztowała nas dużo czasu i pieniędzy, więc nie mogliśmy nie skorzystać. Na przekroczenie granicy czas mieliśmy do 10 kwietnia, więc nie było możliwości dłużej odwlekania decyzji.
Od tygodnia jesteśmy w Adelajdzie. Czy będzie blog o Australii? Nie mam pojęcia. Nie wiem jak nam się tu ułoży i czy to właśnie tu się osiedlimy. Czas pokaże. Chcę jednak wszystkich zapewnić, że blog o Laosie będzie kontynuowany. Mam mnóstwo materiału do opublikowania, więc jest o czym pisać! Po za tym, kto wie co przyniesie los!
Tymczasem pozdrawiam z Australii i zachęcam do dalszego zaglądania na bloga! :)
Naszym pierwotnym marzeniem była przeprowadzka do Australii. Jednakże proces wizowy jest dosyć skomplikowany i baaardzo długi. Wtedy to stwierdziliśmy (nie wiedząc jeszcze czy wizę dostaniemy), że wyjedziemy do Azji. Los wybrał dla nas Laos i był to doskonały wybór. Te półtorej roku spędzone w Laosie to wspaniały czas wypełniony licznymi podróżami. Rozważaliśmy nawet pobyt w Laosie na stałe.... i wtedy dostaliśmy wizę do Australii. Wiza kosztowała nas dużo czasu i pieniędzy, więc nie mogliśmy nie skorzystać. Na przekroczenie granicy czas mieliśmy do 10 kwietnia, więc nie było możliwości dłużej odwlekania decyzji.
Od tygodnia jesteśmy w Adelajdzie. Czy będzie blog o Australii? Nie mam pojęcia. Nie wiem jak nam się tu ułoży i czy to właśnie tu się osiedlimy. Czas pokaże. Chcę jednak wszystkich zapewnić, że blog o Laosie będzie kontynuowany. Mam mnóstwo materiału do opublikowania, więc jest o czym pisać! Po za tym, kto wie co przyniesie los!
Tymczasem pozdrawiam z Australii i zachęcam do dalszego zaglądania na bloga! :)
Na plaży Glenelg w Adelajdzie :)
powodzenia :) A może połączysz te dwa tematy przeplatając posty o Australii i Laosie? Myślę, że byłoby ciekawie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomyślę o tym! Dzięki za sugestię :) Pozdrawiam!
UsuńWow!!! Powodzenia!!! Pisz pisz o Australii!!! Co prawda nie wybieram sie tam na stale, ale mozliwe, ze juz niedlugo wpadne na male odwiedziny, w koncu ta nieszczesna Akubre sobie kupic :-)
OdpowiedzUsuńDzięki! Jak się trochę bardziej we wszystkim rozeznam to może zacznę coś tam skrobać ;)
UsuńW tak egzotycznych miejscach jeszcze nigdy nie miałam okazji bywać. Może i na mnie przyjdzie taki moment - kto wie. Jednak ja wiem, że przed każdym moim wyjazdem wolę być ubezpieczona. Dlatego poprzez kalkulator https://kioskpolis.pl/kalkulator-turystyczny/ uszykuję bardzo korzystne dla mnie warunki ubezpieczenia turystycznego.
OdpowiedzUsuńMagiczna przygoda za Tobą, a ile jeszcze przed Tobą! Świat leży u stóp taki osób jak Ty. Polskę też podbijasz, czy raczej celujesz w kraje odległe? Jeśli Polska to ja zawsze własnym autem, z tanim OC - https://ubezpieczamy-auto.pl/
OdpowiedzUsuń