Rivertime Ecolodge Resort - pływająca restauracja
Na początku chcę zaznaczyć, że nie jest to post sponsorowany. Dlaczego więc oddzielny post o jednym resorcie? Otóż, wielu turystów pyta mnie, co ciekawego do zaoferowania ma Wientian. Wielu wyjeżdża z miasta z uczuciem niedosytu. Wielokrotnie słyszałam, że Wientian jest nudny i nie ma tam co robić. Naturalnie, ja się z tym nie zgadzam. W mieście jest wiele ciekawych miejsc wartych zobaczenia (o tym będzie osobny post), a poza miastem robi się jeszcze ciekawiej, zwłaszcza jeśli chcecie zobaczyć dziewicze (jeszcze) miejsca, do których turyści nie docierają. O wodospadach Tat Leuk i Tat Xai w cudownym parku narodowym Phou Khao Khouay pisałam tutaj i tu. Niewątpliwie jest to wspaniałe miejsce, które warto zobaczyć. Jedyną przeszkodą może być brak transportu publicznego. Nad wodospady można dojechać skuterem albo wypożyczonym autem (z kierowcą lub bez). Dla budżetowych turystów wynajem auta będzie na pewno zbyt wielkim wydatkiem, a dla niedoświadczonych kierowców podróż na skuterze może być bardzo męcząca z uwagi na odległość i spory odcinek żwirowej drogi. Pisałam też o wspaniałym resorcie Dreamtime, który niestety na obecną chwilę jest zamknięty dla turystów.
Tymczasem, Rivertime Ecolodge Resort wydaje się być jedynym pobliskim i niedrogim miejscem, gdzie można wypocząć z dala od miasta w otoczeniu natury.
Czym jest RER? Resort należy do sympatycznego Laotańczyka i jest żony, Amerykanki. Będąc na miejscu okazało się, że tą Amerykanką jest dziewczyna, z którą parę lat temu pracowałam w Wientianie - jaki mały ten laotański świat! RER to bunglowy nad rzeką i restauracja, która leży na rzece Nam Ngum. To właśnie ta restauracja jest najciekawsza. Z racji tego, że w rzece jest silny nurt, właściciele zbudowali coś na kształt naturalnego basenu na rzece, do którego można wskoczyć dla ochłody i popłynąć kawałeczek z prądem rzeki a później próbować płynąć w górę rzeki (nielada wyzwanie!), lub podciągnąć się linach umieszczonych wzdłuż basenu. My spędziliśmy dzień relaksując się w restauracji - pyszne jedzenie (świeżo złowiona rybka jest warta grzechu!), zimne Beer Lao, chłodzenie się w rzece i kojące widoki. Czego trzeba więcej?
Dla tych którym jednak błogie lenistwo nie wystarcza, RER oferuje gamę innych atrakcji od zwiedzania pobliskich wiosek, kajakowania, przez łowienie ryb, po relaksujący masaż - a to tylko niektóre z nich.
Moje wrażenia z pobytu w RER? Bungalowy są bardzo proste, ale czyste i przyjemnie. Jedzenie w restauracji jest przepyszne, ale chyba przydałby im się ktoś do pomocy w kuchni. Czekanie ponad godzinę na obiad drugiego dnia, trochę popsuło nasze wrażenie. I jeszcze jeden minus - niedaleko na rzece jest prom, który kursuje cały dzień zabierając samochody i motory z jednego brzegu na drugi robiąc hałas, który niesie wzdłuż rzeki. Mimo to, miejsce uważam za godne polecenia.
Rivertime Ecolodge Resort znajduje się zaledwie 30 km od Wientianu. Przed wyjazdem radzę skontaktować się z właścicielami i zrobić rezerwacje bungalowa jeśli planujecie zostać na noc. Można ich znaleźć na FB, albo przez stronę http://www.rivertime.com. Na google maps znajdziecie trasy dojazdu.
Nocleg w Rivertime Ecolodge Resort możecie zarezerwować na airbnb - rejestrując się na stronie przez podany link, dostaniecie 100 zł od airbnb na podróże.
Tymczasem, Rivertime Ecolodge Resort wydaje się być jedynym pobliskim i niedrogim miejscem, gdzie można wypocząć z dala od miasta w otoczeniu natury.
Czym jest RER? Resort należy do sympatycznego Laotańczyka i jest żony, Amerykanki. Będąc na miejscu okazało się, że tą Amerykanką jest dziewczyna, z którą parę lat temu pracowałam w Wientianie - jaki mały ten laotański świat! RER to bunglowy nad rzeką i restauracja, która leży na rzece Nam Ngum. To właśnie ta restauracja jest najciekawsza. Z racji tego, że w rzece jest silny nurt, właściciele zbudowali coś na kształt naturalnego basenu na rzece, do którego można wskoczyć dla ochłody i popłynąć kawałeczek z prądem rzeki a później próbować płynąć w górę rzeki (nielada wyzwanie!), lub podciągnąć się linach umieszczonych wzdłuż basenu. My spędziliśmy dzień relaksując się w restauracji - pyszne jedzenie (świeżo złowiona rybka jest warta grzechu!), zimne Beer Lao, chłodzenie się w rzece i kojące widoki. Czego trzeba więcej?
Dla tych którym jednak błogie lenistwo nie wystarcza, RER oferuje gamę innych atrakcji od zwiedzania pobliskich wiosek, kajakowania, przez łowienie ryb, po relaksujący masaż - a to tylko niektóre z nich.
Moje wrażenia z pobytu w RER? Bungalowy są bardzo proste, ale czyste i przyjemnie. Jedzenie w restauracji jest przepyszne, ale chyba przydałby im się ktoś do pomocy w kuchni. Czekanie ponad godzinę na obiad drugiego dnia, trochę popsuło nasze wrażenie. I jeszcze jeden minus - niedaleko na rzece jest prom, który kursuje cały dzień zabierając samochody i motory z jednego brzegu na drugi robiąc hałas, który niesie wzdłuż rzeki. Mimo to, miejsce uważam za godne polecenia.
Super ta pływająca restauracja :) Bardzo ciekawy post :)
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne miejsce!
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńNa prawdę chciałbym odwiedzić to miejsce, świetnie wygląda.
OdpowiedzUsuń