Hrebienok: Ladovy dom 2018 i zjazd na sankach
Na Hrebienoku byłam już dwa razy latem, ale nigdy zimą. Aż do dziś.
Aby dostać się na Hrebienok, udajemy się na Słowację do Starego Smokowca. Stamtąd albo idziemy pieszo ok. 40-45 minut albo wjeżdżamy na górę kolejką.
Zimą jest jednak dodatkowa możliwość zejścia - zjazd na sankach! Na Hrebienoku wypożyczamy sanki i mkniemy w dół po ośnieżonej drodze. Dawno nie widziałam tylu uśmiechniętych ludzi co dziś! Na sankach zjeżdżali wszyscy - duzi i mali! Ja też nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności! Moja Maja była zachwycona! Razem piszcząc zjechałyśmy na jednych sankach, zaliczając oczywiście wjazd w wielką zaspę na poboczu drogi. Ależ było radości!
Na Hrebienoku czeka nas pewna niezwykła atrakcja - lodowa świątynia. W tym roku świątynia jest inspirowana Bazyliką św. Piotra w Rzymie i Kolumnadą Berniniego. Wstęp nie kosztuje nic, ale w dni takie jak dziś, kiedy większość Słowaków na wolne, do kopuły prowadzi długa kolejka, więc dobrze wybrać się wczesnym rankiem lub przed zmrokiem - o 15 już weszliśmy bez czekania.
Jak sami widzicie Hrebienok zimą może się pochwalić nie lada atrakcjami!
Informacje praktyczne:
Im później przyjedzie, tym trudniej znaleźć parking z wolnym miejscem. Nam się udało dziś zaparkować przy Villa Severka za 5 euro.
WSKAZÓWKA: Pamiętajcie o dobrych butach, bo jest bardzo ślisko! Najlepiej zaopatrzyć w raczki (lub nawet raki) - ja zapomniałam i mocno nad tym ubolewałam.
Jak dojechać na Hrebienok (Smokowieckie Siodełko)
Aby dostać się na Hrebienok, udajemy się na Słowację do Starego Smokowca. Stamtąd albo idziemy pieszo ok. 40-45 minut albo wjeżdżamy na górę kolejką.
Zimą jest jednak dodatkowa możliwość zejścia - zjazd na sankach! Na Hrebienoku wypożyczamy sanki i mkniemy w dół po ośnieżonej drodze. Dawno nie widziałam tylu uśmiechniętych ludzi co dziś! Na sankach zjeżdżali wszyscy - duzi i mali! Ja też nie mogłam sobie odmówić tej przyjemności! Moja Maja była zachwycona! Razem piszcząc zjechałyśmy na jednych sankach, zaliczając oczywiście wjazd w wielką zaspę na poboczu drogi. Ależ było radości!
Ladovy dom 2018 - czyli Tatrzańska Świątynia Lodowa
Na Hrebienoku czeka nas pewna niezwykła atrakcja - lodowa świątynia. W tym roku świątynia jest inspirowana Bazyliką św. Piotra w Rzymie i Kolumnadą Berniniego. Wstęp nie kosztuje nic, ale w dni takie jak dziś, kiedy większość Słowaków na wolne, do kopuły prowadzi długa kolejka, więc dobrze wybrać się wczesnym rankiem lub przed zmrokiem - o 15 już weszliśmy bez czekania.
Kopula Świątyni Lodowej
Jak sami widzicie Hrebienok zimą może się pochwalić nie lada atrakcjami!
Na Hrebienoku
Informacje praktyczne:
Zjazd na sanach z Hrebienoka
Sanki wypożyczamy na górze do godz. 16 (w dni wolne należy się spodziewać się długiego czekania) i oddajemy na dole, koło kolejki. Wypożyczenie sanek kosztuje 6 euro na godzinę i 10 na cały dzień. Należy też przygotować się na konieczny depozyt w wysokości 10 euro, który zwracany jest po oddaniu sanek.Tatrzańska lodowa świątynia
Godziny otwarcia: 09:00 - 18:15. Wstęp wolny. Codziennie o godz. 15:30 odbywa się prezentacja multimedialna.Restauracja na Hrebienoku
Jeśli zgłodniejemy, możemy się dobrze posilić w tamtejszej restauracji. Za obiad z napojem zapłacimy ok 10 euro. Polecam madzarsky gulas.Kolejka na Hrebienok
Bilety na kolejkę na Hrebienok kosztują 8 euro dla dorosłych za wjazd na górę, 7 za zjazd lub 9 za bilet w obie strony. Za dzieci za to samo zapłacimy 5, 4 i 6 euro. Kupując przez internet zazwyczaj zaoszczędzimy 1 euro. Kolejka otwarta jest od 8:30 do 19:00. Ja jednak uważam, że lepiej wejść o własnych siłach :)Parking w Starym Smokowcu
Parkingi zazwyczaj kosztują 6 euro za dzień.Im później przyjedzie, tym trudniej znaleźć parking z wolnym miejscem. Nam się udało dziś zaparkować przy Villa Severka za 5 euro.
WSKAZÓWKA: Pamiętajcie o dobrych butach, bo jest bardzo ślisko! Najlepiej zaopatrzyć w raczki (lub nawet raki) - ja zapomniałam i mocno nad tym ubolewałam.
Super wpis! Szczególnie ta świątynia wygląda obłędnie! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDzięki i pozdrawiam!
UsuńWow,ale pięknie,ale zimowo!
OdpowiedzUsuńNa sankach wieki nie jeździłam.
Super,że pokazałaś to miejsce.
Pozdrowienia-))))
Ja też jechałam na sankach pierwszy raz od wielu lat, ale dawno się tak dobrze nie bawiłam :D Pozdrawiam!
UsuńRozumiem, że lodowa światynia jest atrakcją coroczną? Czy zawsze tematem jest budynek sakralny?
OdpowiedzUsuńPierwszy raz wybudowali ją w zeszłym roku i była wzorowana na barcelońskiej Sagrada Familia, więc jak do tej pory były oparte na budowlach sakralnych.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMuszę się tam kiedyś wybrać, robi wrażenie
OdpowiedzUsuńJa przynajmniej dwa razy w roku tam jestem. Częściej jednak latem, idąc dalej w góry:)
Usuń