Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2013

Mini festiwal i ciekawa przekąska :)

Obraz
Zacznę od tego, że Wientian jest podzielony na wioski. Ja np. mieszkam w wiosce Sisangvone. Używa się tu dosłownie słowa wioski (ban). Oczywiście są też nazwy ulic, choć nie zawsze. Jak mówimy komuś gdzie mieszkamy to podajemy nazwę wioski. Taka to stolica ten Wientian :) Ale czemu o tym wspominam? Otóż wczoraj spotkałam się z laotańskimi znajomymi, którzy właśnie zabrali mnie na festiwal do jednej z wiosek. Wytłumaczyli mi, że każda z wiosek raz w roku organizuje swój własny festiwal. Zdaje się, że Laotańczycy uwielbiają festiwale, w końcu jest powód do wypicia więcej beerlao, tak jakby potrzebowali powodów do picia piwa ;) Właśnie mi się przypomniało, jak jakiś czas temu chciałam wybrać się w odwiedziny do znajomego Amerykanina. Mieszka on jakieś 6 km od mojej wioski :) więc trzeba było wziąć tuk-tuka. Mam tu kilku sąsiadów, którzy są kierowcami tuk-tuków. Wychodzę więc z domu na ulicę. Na prawo widzę tuk-tuka. Kierowca siedzi obok przy stoliku (taka mini laotańska knajpka na świeżym

Podstawy laotańskiego - czyli jak przetrwać w Laosie ;)

Dziś trochę o języku laotańskim, który pewnie jest dla większości zupełną tajemnicą. Dlaczego warto znać parę podstawowych zwrotów po laotańsku? Po pierwsze dlatego, że Laotańczycy bardzo się cieszą jak falang mówi coś po laotańsku, a po do drugie, po to, żeby ni dać się naciągnąć w sklepach czy podczas jazdy tuk-tukiem. Najważniejsze słowo: Czyli sabaidee (czyt. sabajdi) - witam, dzień dzień dobry, cześć, ogólnie forma przywitania. Warto pamiętać, że jak kogoś poznajemy, zwłaszcza kogoś starszego, lub na wyższym stanowisku koniecznie należy złożyć ręce jak do modlitwy, mniej więcej na wysokości klatki piersiowej, tuż pod szyją. Przy tym pochylamy się lekko do przodu. Sabaidee baw (bo) - jak się masz? (Odpowiadamy sabaidee) khawp jai (kop dżaj/czaj) - dziękuję khawp jai lai lai - dziękuję bardzo Słowo 'tak' jest dosyć problematyczne jako, że jest kilka określeń używanych w zależności od tego z kim rozmawiamy. Tak więc takim bardzo bardzo oficjalnym słowem tak jest słowo 'do

Pytania dotyczące Laosu

Jeśli ktoś ma jakieś pytania dotyczące życia, kultury, jedzenia czy czegokolwiek innego dotyczącego Laosu, zachęcam do kontaktu. Jak już się mieszka w takim egzotycznym kraju jak Laos, to człowiek z czasem przestaje się dziwić wielu rzeczom i zapomina co może interesować potencjalnego czytelnika. Tak więc zapraszam do zadawania pytań w komentarzach lub na mój email: ola.krauzowicz@gmail.com Jak się nazbiera więcej pytań to napiszę posta z odpowiedziami. Tymczasem pozdrawiam :)

Chiński Nowy Rok na 3 sposoby ;)

Obraz
Jak wiadomo Laos jest krajem komunistycznym, choć zupełnie się tego nie czuje (no może tylko wtedy kiedy dyskoteki zamykają najpóźniej o 1) a wzorem do na śladowania są Chiny, przynajmniej na pewno dla większości ludzi z jedynej legalnej tu partii politycznej, którą jest Laotańska Partia Ludowo-Rewolucyjna. Ale nie o polityce ten post ma być. Chodzi o Chiński Nowy Rok. Już jakiś ponad tydzień temu zauważyłam pewną zmianę w wystawach sklepów z ubraniami - przeważał kolor czerwony, czerwone sukienki, podkoszulki, spódnice i inne ciuszki. W piątek byłam na imprezie z okazji Chińskiego Nowego Roku. Impreza była zorganizowana przez właścicielkę szkoły, której pracowałam (tak, zmieniłam pracę i od 2 tyg pracuję w innej szkole, ale o tym kiedy indziej), a dokładnie w jej ogrodzie. Były stoliki, krzesła i kelnerzy i namioty w których był "szwedzki stół" więc jeść można było do woli. Oczywiście były też napoje w tym, jakże by nie inaczej, beerlao :) Wszyscy mieli się ubrać na czerwono

Wizy do Laosu

Postanowiłam napisać kilka praktycznych informacji związanych z wizami do Laosu. Na początek wiza turystyczna. Wizę taką można dostać w ambasadzie Laosu (dodam, że w Polsce nie ma, a najbliższa jest w Berlinie). Więc ta opcja jest zupełnie bez sensu, jako że zdobycie wizy w ten sposób pochłonęłoby dużo więcej czasu i pieniędzy. Na szczęście jest visa on arrival. Czyli przyjeżdżamy na granicę i na miejscu wykupujemy wizę turystyczną na 30 dni. Samoloty często lecą przez Bangkok, a do Tajlandii, my Polacy, wizy nie potrzebujemy. Wiza do Laosu na granicy Nong Khai - Vientiane kosztuje 30 dolarów plus biorą 1 dolara jeśli przekraczamy granicę po urzędowych godzinach pracy (czyli chyba po 17) lub w weekend. Przed granicą spotkamy wiele naciągaczy i zobaczymy agencje gdzie można kupić wizę w "lepszej cenie". Absolutnie nie należy z tymi ludźmi wdawać w żadną rozmowę. Będą próbowali przekonać, że u nich jest taniej, albo żeby dostać wizę potrzebujemy zdjęcia, za które też odpowiedni

Nocleg z Booking.com!

Booking.com