Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2015

Niespodzianki pogodowe

Obraz
Od listopada do maja w Laosie mamy porę suchą. Grudzień i styczeń są najchłodniejsze - długi rękaw jest konieczny, a wieczorami czasem nawet kurtkę trzeba narzucić. W tym roku zima była w miarę łagodna, o wiele cieplejsza niż w zeszłym roku. Teraz robi się coraz gorącej i w ciągu dnia temperatura przekracza 30 stopni. Należy pamiętać, że kiedy mówię o zimie to mam na myśli temperatury ok. 20 stopni w ciągu dnia i kilkunastu w nocy :) Jak już wspomniałam mamy porę suchą, przynajmniej w teorii. W poprzednich dwóch latach nie spadła kropla deszczu przez kilka miesięcy. W tym roku jest coś nie tak z tą pogodą. W zeszłym tygodniu padało 4 razy. Znajomy, który pracuje dla gazety Vientiane Times, powiedział mi, że w środę spadł grad na obrzeżach Wientianu - co jest naprawdę niezwykłym zjawiskiem tutaj. Szaleństwa pogodowego doświadczyłam wczoraj. Zaczęło się od silnego wiatru. Chwilę później mieliśmy ulewę. W ciągu zaledwie kilka minut temperatura spadła o jakieś 10 stopni. Miałam akurat jech

Czerwone ulice

Obraz
Tak się złożyło w tym roku, że Walentynki i Chiński/Wietnamski Nowy Rok były dosłownie kilka dni po sobie. Walentynki, jak wiadomo, obchodzi się 14 lutego. Chiński Nowy Rok zazwyczaj wypada między końcem stycznia a końcem lutego. W tym razem Nowy Rok wypada dokładnie dziś 19 lutego.  Dlaczego czerwone ulice? Bo i z powodu Dnia Świętego Walentego i na Chiński/Wietnamski Nowy Rok na ulicach jest pełno czerwieni. Kwiaty, głównie czerwone róże, królowały dzień przed i w dniu Walentynek. Od tygodnia, również, wystawy sklepowe (które, przeważnie są na ulicy, przez sklepem) opływają w czerwień. W na obchody Chińskiego Nowego Roku ubiera się na czerwono. Sama zatrzymałam się parę dni temu, w drodze do domu, przed jednym ze sklepów, przed którym na "ulicznej" wystawie wszystkie ubrania były w kolorze czerwonym. Kupiłam czerwoną bluzkę, idealnie pasującą do mojej soczyście czerwonej spódnicy.  Wielu może dziwić, że Walentynki dotarły też do Laosu. Czy to dobrze, czy nie, że kolejne kom

Chińczyk miażdży!

O moim niesamowicie utalentowanym uczniu z Chin pisałam  tutaj . Jego zdolności matematyczne są wyjątkowe. Dziś na lekcji matematyki tłumaczyłam jak dzielić ułamki dziesiętne. Na tablicy zapisałam 3 przykłady, po czym zapytałam, czy wszyscy rozumieją. Tak, rozumiemy, odpowiedzieli moi uczniowie. Ok, teraz zróbcie sami ćwiczenie w książce (16 przykładów). I w tym momencie, zanim inni uczniowie zabrali się do pracy mój Chińczyk oznajmił, że on już skończył. Tak jest praktycznie za każdym razem. Wszystkie testy z matematyki zdaje na 100%. Jest w czołówce najlepszych uczniów wraz z dziewczynką z Filipin i uczennicą z Tajlandii. Jutro jedziemy na wycieczkę do Tajlandii. Miałam zebrać numery telefonów do rodziców. Każdy podał mi numer do mamy lub taty, lub obu. Kiedy spytałam mojego Chińczyka odpowiedział, że nie może mi dać numeru telefonu do rodziców, bo oboje są w Chinach od miesiąca. Kto się Tobą więc zajmuje? spytałam. Nikt, odpowiedział, Jak to nikt? Z kim mieszkasz? Z nikim. Jak to? K

Nocleg z Booking.com!

Booking.com