Czerwone ulice

Tak się złożyło w tym roku, że Walentynki i Chiński/Wietnamski Nowy Rok były dosłownie kilka dni po sobie. Walentynki, jak wiadomo, obchodzi się 14 lutego. Chiński Nowy Rok zazwyczaj wypada między końcem stycznia a końcem lutego. W tym razem Nowy Rok wypada dokładnie dziś 19 lutego. 

Dlaczego czerwone ulice? Bo i z powodu Dnia Świętego Walentego i na Chiński/Wietnamski Nowy Rok na ulicach jest pełno czerwieni. Kwiaty, głównie czerwone róże, królowały dzień przed i w dniu Walentynek. Od tygodnia, również, wystawy sklepowe (które, przeważnie są na ulicy, przez sklepem) opływają w czerwień. W na obchody Chińskiego Nowego Roku ubiera się na czerwono. Sama zatrzymałam się parę dni temu, w drodze do domu, przed jednym ze sklepów, przed którym na "ulicznej" wystawie wszystkie ubrania były w kolorze czerwonym. Kupiłam czerwoną bluzkę, idealnie pasującą do mojej soczyście czerwonej spódnicy. 




Wielu może dziwić, że Walentynki dotarły też do Laosu. Czy to dobrze, czy nie, że kolejne komercyjne święto przywędrowało tu z zachodu to kwestia, o której nie będę tu debatować.

Faktem jest, że Walentynki (od niedawna) w Laosie się obchodzi. Naturalnie nie jest to tak wielkie "święto" jak w Europie. Na zajęciach z uczniami (klasa dorosłych w wieku ok 20 - 40) rozmawialiśmy o Walentynkach. Według nich od 30 do 50 procent ludzi świętuje obecnie święto zakochanych. Przyznają jednak, że święto to jest głównie obchodzone przez nastolatków i młodych ludzi. Na ulicach sprzedaje się kwiaty i wielkie pluszaki. W restauracjach przygotowują specjalne kolacje dla zakochanych. W szkole w przeddzień Walentynek (czyli dokładnie w piątek 13) mieliśmy w szkole tzw. luźny dzień. Sprowadza się to dekorowania klasy wraz z uczniami oraz objadania się niezdrowym jedzeniem. Ostania lekcja to pizza party. Dla mnie ten dzień również okazał się wyjątkowy, bo oprócz kwiatów i jednego prezentu w postaci ślicznego kubka, dostałam kopertę z pieniędzmi od rodziców jednego ucznia. Tak, tego samego, który dał mi pieniądze na Dzień Nauczyciela. Tak więc po raz kolejny dostałam 2000 baht (ok 200 zł) od mojego nadzianego ucznia. Miło, nawet bardzo ;) 

Walentynkowa dekoracja przygotowana przeze mnie i moich uczniów


Kolacja walentynkowa w sobotę


We wtorek, 17 lutego, obchodziliśmy w szkole Chiński/Wietnamski Nowy Rok. Był naprawdę świetny pokaz tańca smoka przygotowany przez 10 klasę. Tańczący smok w rytm bębnów to nieodłączna część obchodów Nowego Roku. Taniec przygotowany przez uczniów naszej szkoły był naprawdę świetnie dopracowany. Były też pokazy sztucznych walk. 



Tradycją w Chinach i w Wietnamie jest dawanie prezentów, a dokładnie pieniędzy z okazji Nowego Roku. Pieniądze daje się w malutkich czerwonych kopertach. Suma nie powinna być podzielna przez 4. Liczba 4 to liczba pechowa (tak jak u nas 13) i oznacza śmierć. 

Wczoraj była Wigilia Nowego Roku, a że mieszkam w dzielnicy, w której jest spora społeczność wietnamska, fajerwerki o północy oglądałam z własnego balkonu. Zakończył się właśnie rok konia i dziś przywitaliśmy Nowy Rok, rok kozy/owcy. Chińskie znaki zodiaku to 12 różnych zwierząt. To jakim jesteś zwierzęciem zależy od roku, w którym się urodziłeś. Miesiące i dni nie mają żadnego znaczenia. Dowiedziałam się, że jestem zodiakalną świnią..... i tym akcentem zakończę post. Oik oik :D

Komentarze

  1. Szczęśliwego Nowego Roku owcy z Chin! ps. "uliczna wystawa" jeszcze nigdy nie była tak dosłowna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczęśliwego Nowego Roku! U Was pewnie o wiele huczniej obchodzono Nowy Rok. Nasz Laotański Nowy Rok będziemy obchodzić w kwietniu. W jakim innym kraju obchodzi się Nowy Rok 3 razy? :)

      Usuń
  2. 3 razy Nowy Rok. Coś niebywałego :D. Ciekawa kultura. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nocleg z Booking.com!

Booking.com