Cypr: Zwiedzanie Paphos

Ostatnie 2 dni pobytu na Cyprze spędzamy w Paphos u podnóża, którego zrodziła się z morskiej piany bogini miłości - Afrodyta. A czy w Paphos można się zakochać? Myślę, że pod koniec tego posta, sami będziecie mogli sobie odpowiedzieć na to pytanie. 


Paphos jest dużym gwarnym miastem, w którym nie sposób się nudzić. Swoja sławę zawdzięcza nie tylko greckiej bogini. Miasto słynie także z wykopalisk archeologicznych dzięki, którym wpisało się na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Co ciekawe, Polska misja archeologiczna od lat ma swój znaczący udział w tamtejszych pracach przy wykopaliskach oraz przy pracach rekonstrukcyjnych i konserwatorskich. 

Co więc zwiedzić w Paphos? Oto moje TOP 6 miejsc, które warto zobaczyć: 


1. Promenada i port. Cóż może być lepszego od obiadu czy kolacji z widokiem na morze? Promenada w Paphos jest piękna, szeroka i zadbana. Po jednej jej stronie rozciąga się błękitny ocean, po drugiej restauracje i kawiarnie prześcigają się w zdobywaniu klientów zapraszając na popołudniowe happy hour i oferując różne promocje. My chętnie korzystamy, nie raz. 




2. Grobowce Królewskie. Będąc w Paphos, nie można tego miejsca nie zobaczyć! Ciekawostką jest fakt, że grobowce wcale nie mają nic wspólnego z królami, jak nazwa sugeruje. W wykutych w skale "królewskich" grobowcach" chowano tamtejszą arystokrację. Cała nekropolia jest wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO. 




3. Park Archeologiczny Kato Paphos. W parku warto przyjrzeć się bliżej cudownym, misternie wykonanym mozaikom. Już sam spacer po takim miejscu z widokiem na morze, dostarcza bardzo przyjemnych doznań. Nie zapomnijcie o wodzie (!) - my byliśmy początkiem listopada, a upał nadal się utrzymywał! W sezonie chyba wybrałabym się z dużym zapasem wody, parasolką i wachlarzem - nie ma się co śmiać, w Azji mi się to zdarzało :)  





4. Agia Kyriaki Chrysopolitissa. Jeśli macie jeszcze siłę, to po zwiedzaniu Parku Archeologicznego, zaglądnijcie do tej leżącej nieopodal bazyliki. Oryginalnie, pierwsza bazylika powstała tu już w IV wieku, została jednak zniszczona podczas najazdów arabskich w VII wieku. Stojący dziś kościół powstał dopiero w XVI wieku. Wokół możemy jednak podziwiać pozostałości po pierwszej budowli sakralnej, która swoimi rozmiarami znacznie przewyższała dzisiejszy kościółek. Wykopaliska archeologiczne ujawniły również wiele średniowiecznych grobów na tym terenie. 



5. Zamek w Paphos. Na zwiedzanie wnętrza nie mieliśmy już czasu, ale na pewno warto chociaż zobaczyć go z zewnątrz, bo budowla pięknie się prezentuje w otoczeniu morza. 




6. Rejs statkiem ze szklanym dnem. Bo nie samym zwiedzaniem człowiek żyje! Statki i ceny są różne. My wybraliśmy się niewielkim i raczej wiekowym stateczkiem, ale dno ze szkła powiększającego sprawdziło się i mogliśmy się przyglądnąć wrakowi libańskiemu frachtowcowi, VERA K, który osiadł na mieliźnie w 1972 roku. Z powodu zagrożenia jakie stanowił, został 2 lata później wysadzony w powietrze i dziś spoczywa na głębokości 11 metrów. Wrak można naprawdę doskonale zobaczyć. Popłynęliśmy również w okolicę Blue Lagoon gdzie udaliśmy się na snorkelling. Niestety kapitan nie zapewnia żadnego sprzętu, warto więc mieć przynajmniej okularki do pływania. 

Na zdjęciu nie zobaczycie, ale było świetnie widać wrak statku.
Zdjęcie zrobione gdy płynęliśmy. 


Jeśli już w Paphos zwiedziliście wszystko i jeszcze więcej, to usiądźcie i odpocznijcie. Nacieszcie się słońcem i morzem. Chyba że...... 

Ahoj przygodo, czyli okolice Paphos! 

Moje TOP 3 atrakcje w okolicy Paphos:


1. Wąwóz Avakas - Mój numer 1! Wąwóz leży na południowym końcu Półwyspu Akamas i ma 3 km długości. Niesamowity trekking wśród niezwykłych formacji skalnych jest z niezapomnianym przeżyciem! Ze względu na pewne wąskie przejścia, trekking jest zaliczany do trudnych, ale jeśli nie cierpicie na klaustrofobię, nie ma się zupełnie czym przejmować. Warto mieć wygodne buty i zapas wody do picia. Zimą trasa jest niebezpieczna ze względu na mały strumień, który może o tej porze roku przeistoczyć się w rwący potok. 






2. Lara Beach - Plaża ta również znajduje się na Półwyspie Akamas, jakieś 6 km na północ od Wąwozu Avakas. Sama plaża, będąc siedliskiem zielonych żółwi, jest obszarem chronionym. Na plaży nie znajdziecie cienia ani w postaci parasoli (na szczęście) ani w postaci drzew. Nie znajdziecie też ludzi (hurrra!). No prawie, podczas naszego pobytu była jedna starsza para. Nie przeszkadzali jednak za bardzo.
Na plażę dotrzemy tylko własnym pojazdem, najlepiej takim z napędem na 4 koła, ale prawda jest taka, że większość turystów jeździ tam zwykłymi osobowymi samochodami - my też tak zrobiliśmy. Pamiętajcie jednak, że są to drogi szutrowe i w przypadku np. gumy czy innej awarii, ubezpieczyciel nie pomoże. Ale cóż, kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije!  


 




3. Skała Afrodyty (Petra tu Romiu) - Miejsce, w którym z piany morskiej miała wyłonić się boska Afrodyta. Grecka bogini i jej skała to jedno, ale całe wybrzeże i jego piękno (niezależnie od tego kto wylazł tam z wody) to drugie. Są tacy, którzy twierdzą, że miejsce jest przereklamowane, ale ja się z tym nie zgadzam. Byliśmy tam o zachodzie słońca i było to ostatnie miejsce, które zobaczyliśmy na Cyprze. Zaraz później pojechaliśmy na lotnisko. Być może to spowodowało nostalgię i żal przed opuszczeniem wyspy (i niechęć do powrotu do zimna..). Zresztą oceńcie sami. Dodam, że jest to miejsce bardzo turystyczne, więc w sezonie chyba warto przyjechać tam o świcie. Podczas tamtego listopadowego zachodu słońca mogliśmy się nacieszyć widokami bez większych tłumów. 





Już wkrótce o cypryjskich kotach i jedzeniu - w osobnych postach oczywiście! 

A jeśli zastanawiacie się gdzie się zatrzymać na Cyprze, to o porównaniu Paphos, Larnaki i Limassol pisałam tutaj

Informacje praktyczne:

 
Nocleg w Paphos - Nocleg rezerwowałam przez Airbnb. Paphos Love Hut Deluxe Apartment, gdzie nocowaliśmy, jest idealne dla 2 osób, przy naszej 3 było już trochę ciasno. Do dyspozycji gości jest bezpłatny parking i basen, który dzielą mieszkańcy tego mini osiedla. 

Basen chciałam dla mojej Mai, ale przy moim tempie zwiedzania, nie skorzystaliśmy ;)


Jeśli nie masz jeszcze konta na Airbnb, możesz to zrobić klikając w ten link www.airbnb.pl/c/olak30 - dostaniesz wówczas środki w wysokości 138 zł! Środki te będziesz mógł wykorzystać w dowolnej chwili na dowolną podróż i atrakcje turystyczną. Warto :)

Pogoda na Cyprze w listopadzie:
Początek listopada okazał się idealnym czasem na zwiedzanie Cypru. Sezon się skończył, więc nie ma tłumów i wszędzie jest spokojnie. Temperatury w ciągu dnia wahały się między 25-30 stopni. Woda w morzu była ciepła - w sam raz do kąpieli. Podobno jednak było wyjątkowo gorąco i sucho w tym roku. Napotkany Cypryjczyk powiedział nam, że mamy o ok. 5 stopni więcej niż zazwyczaj o tej porze roku, a woda w morzu miała temp. sierpniową. Lucky us!

Kiedy najlepiej pojechać na Cypr?
Latem są straszne upały i dużo turystów. Zimą jest dosyć przyjemnie, ale w morzu już się nie pokąpiemy. Najlepszą porą będą więc wiosna i jesień. 

Samochód wynajmowaliśmy od Regency Car Hire Cyprus i szczerze ich polecam. Za tydzień z pełnym ubezpieczeniem zapłaciliśmy 132.5 euro (zero insurance excess - zero własnego ryzyka!) bez DEPOZYTU! 

Wypożyczenie quada kosztuje 90 euro na dzień.

Rejs statkiem ze szklanym dnem kosztuje 10 euro za osobę dorosłą i 5 za dziecko. Nam udało się zapłacić tylko 20 euro za 2 os. dorosłe + dziecko, więc pytacie o rabaty! 

Grobowce Królewskie: Godziny otwarcia: 8:30 do 17:00 (od września do kwietnia), a w sezonie do 19:30. Cena biletu to 2,5 euro. Za dziecko nie płaciliśmy nic. 

Park Archeologiczny Kato Paphos: Godziny otwarcia: 8:30 do 17:00 (od września do kwietnia), a w sezonie do 19:30. Cena biletu to 4,5 euro. Za dziecko nie płaciliśmy nic. 

Gdzie zjeść w Paphos:

Three Pigs Grill House: Kebaby, pity, hamburgery i ogólnie fast food. Budżetowa opcja. Na Trip Advisor jest bardzo wysoko, ale my się nie zachwyciliśmy. 



Caffe Nero: Jeśli znudzi Wam się cypryjska kawa i zamarzy się np. latte lub mrożona kawa, to bardzo polecam tę kawiarenkę. Pyszne kawy i słodkości! No i ten widok na morze.... 
Latte mrożona (regular) kosztuje 2,90 euro
Frappe milkshake (regular) 4,10
Tripple chocolate muffin 1,90




Captain's Bistro: Tu przychodziliśmy wieczorem na kolacje, piwo, (lemoniada dla Mai) i grę w Scrabble :) Dobre jedzenie i miła obsługa! 

Why not: Tu jedliśmy ostanie śniadanie na Cyprze. Jedzenie polecam, ale nasze doświadczenie było średnio udane. Dostaliśmy inne śniadanie niż zamówiliśmy, o czym dowiedzieliśmy się kiedy wręczono nam rachunek (oczywiście wyższy). Po długich i nieprzyjemnych negocjacjach zapłaciliśmy za to co zamówiliśmy. 

Komentarze

  1. Na Cypr jeszcze nie dotarłam. Twój post utwierdza mnie w przekonaniu, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przejechaliśmy Cypr wzdłuż i wszerz w zeszłym roku, ale wiele miejsc musieliśmy ominąć z powodu braku czasu. Czytając twoją opowieść widzę, że muszę tam wrócić, choćby dla tych grobowców. Skała Afrodyty mnie zauroczyła na maksa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Grobowce Królewskie pewnie by mnie zainteresowały, ale jednak wąwóz przebije wszystko. Nie ma to jak dzieło natury...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Przejechaliśmy Cypr dookoła rowerami. Kuchnia cypryjska nam nie przypadła do gustu, ale sama wyspa fajna. I banany można jeść prosto z palm! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe! Mi wszystko smakowało, a fish meze było palce lizać ;)

      Usuń
  6. Piękne widoki, super zdjęcia. Aż chce się wyjść z domu i coś porobić. Ja to z kolei jestem miłośnikiem kajaków i do tych będę zawsze namawiać. Warto sobie zajrzeć tu na https://gokajak.com/ jak będziecie chcieli te kupić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Nocleg z Booking.com!

Booking.com