Z Polski do Azji drogą lądową - Nowy Sad, Serbia

Po wizycie w przepięknym Budapeszcie, wyruszamy do Serbii. Jestem bardzo ciekawa tego kraju, który dla nas, Polaków, nie jest typową destynacją wakacyjną. Co zobaczymy? Jaka jest Serbia i jej mieszkańcy? Tego mamy nadzieję się dowiedzieć. W planie jest Nowy Sad, Belgrad i Park Narodowy Tara.

Nowy Sad - widok z Twierdzy Petrovaradin

Podróż Budapeszt Nowy Sad

Pociąg do Nowego Sadu wyrusza koło południa. Po niecałych 4 godzinach docieramy na granicę, gdzie przechodzimy kontrolę paszportów, najpierw ze strony węgierskiej, później serbskiej. Pociąg stoi, a klimatyzacja zostaje wyłączona. Na zewnątrz ponad 30 stopni, w pociągu jeszcze więcej. Siedzimy i czekamy. Wszystko trwa w nieskończoność, a z nas pot ścieka. Po prawie dwóch godzinach znów ruszamy. Podróż się bardzo dłuży.... Pociąg sunie mozolnie po torach. Uf - jak gorąco! Z Budapesztu do Nowego Sadu jest zaledwie 300 kilometrów, a nasza podróż zajmuje jeszcze kolejne 3 godziny z hakiem. Zmęczeni docieramy na miejsce przed godziną 21.

Serbowie

Jakby w nagrodę za trudy podróży podróży, nasz gospodarz, właściciel wynajętego przez mieszkania, przyjeżdża nas odebrać na stację kolejową. Wrzucamy nasze plecaki do bagażnika i ucinamy sobie wesołą pogawędkę z Bosko (fajne imię!). Rozmawiamy o sytuacji polityczno-ekonomicznej obu krajów. Bosko chciałby, żeby Serbia była już Unii, ale śmieje, że jego kraj przyczyni się do jej rozpadu. "Popatrzcie na Wielką Brytanię - oni już uciekli przed nami", żartuje. W mieszkaniu wszystko pokazuje i objaśnia. Jesteśmy bardzo zaskoczeni taką gościnnością, co sprawia, że szybko zapominamy o długiej męczącej podróży. Żeby się jeszcze lepiej poczuć idziemy do dobrej restauracji (poleconej przez Bosko) gdzie rozkoszujemy się serbską kuchnią. Na zakończenie dnia wybieramy się na spacer nad Dunaj.

Atrakcje Nowego Sadu - zwiedzanie

Następnego dnia wybieramy się zobaczyć główną atrakcję Nowego Sadu, Twierdzę Petrovaradin. Twierdza tak naprawdę nie jest w Nowym Sadzie, tylko naprzeciwko, po drugiej stronie Dunaju, w miasteczku o tej samej nazwie, Petrovaradin. Jej budowa zaczęła się w 1962, bywa nazywaną Gibraltarem na Dunaju. Obecnie miejsce to stało się bardzo popularne ze względu na festiwal Exit, który co roku (od 2001) odbywa się właśnie na terenie twierdzy. Exit jest obecnie jednym z największych festiwali w Europie i co roku przyciąga tłumy turystów do Nowego Sadu. Po spacerze, zasiadamy w kawiarni z przepięknym widokiem na Nowy Sad. Podoba nam się tu bardziej niż sądziliśmy.

Na moście, w drodze na twierdze

Pozostałości po fesitwalu

Oryginalnie

Wieża zegarowa

Widok z twierdzy jest bardzo satysfakcjonujący! 

Dalej przez Danube Park udajemy się na słynną ulię Dunavską, gdzie co krok jest jakaś restauracyjka czy kafejka i prawie każda pełna ludzi. Czy tu nikt nie pracuje? Mamy wrażenie jakby w Nowym Sadzie ciągle była siesta. Dochodzimy do wniosku, że być może ci wszyscy ludzie przesiadujący w knajpach to turyści, którzy zostali po festiwalu Exit. Tak czy owak, centrum Nowego Sadu jest pełne życia, a radosna i gwarna atmosfera przypomina kraje śródziemnomorskie. Do tego dodamy pyszne i niedrogie jedzenie i już wiemy, że Serbia jest strzałem w dziesiątkę.

Danube Park

Gdzieś w centrum

Saborna Cerkiew


Vladicanski Dwór

Następnego dnia troszkę niechętnie opuszczamy Nowy Sad. Bardzo nam się tu podoba!!! Przed nami stolica Serbii, Belgrad. Jaki będzie? Czy skradnie nasze serca tak jak Nowy Sad? O tym już wkrótce!

Informacje praktyczne:


Nocleg w Nowym Sadzie - Polecamy Apartman Snow White. Tak jak pisałam w poście, właściciele są wspaniali i służą pomocą. Apartament jest bardzo blisko centrum i ma wszystko, co potrzeba.

Podróż z Budapesztu do Nowego Sadu - Podróż pociągiem jest dosyć męcząca zwłaszcza jeśli jedziemy w upale) i długa, bo trwała prawie 9 godzin. Zdradzę jednak, że już wkrótce (rok do dwóch według Bosko) będą nowe tory i szybka kolej, na której trasa Budapest - Nowy Sad będzie pokonywana w 2 godziny! Trzymamy kciuki

Waluta Serbii - Walutą serbską jest dinar. W Nowym Sadzie kantory są na każdym kroku - rozglądajcie za menjacnica (kantor po serbsku).

Restauracje w Nowym Sadzie:


Gdzie zjeść:

Restauracja Sokace - Byliśmy tam na kolacji i śniadaniu. Jedzenie było wspaniałe, zwłaszcza śniadanie z domowej roboty bułeczkami. Po obu posiłkach poczęstowano nas kieliszkiem mocnego alkoholu. Bardzo polecamy!

Może nie wygląda jakoś imponująco, ale uwierzcie, było przepyszne! Idealnie zrobiony boczek, wspaniały, puszysty domowej roboty sereki pyszne świeżo pieczone bułeczki. 

Restoran Terasa - Restauracja przy Twierdzy Petrovaradin może się pochwalić wspaniałym widokiem na Nowy Sad. My wypiliśmy tam kawę i ja zjadłam pyszny deser, który gorąco polecam - tarta cytrynowa lub mango (nie pamiętam dokładnie).

Deser grzechu warty

Bistronamija - Niesamowita restauracja z tylko jedną pozycją w menu: posiłek składa się z 3 części: przystawka, danie główne i deser. Wszystko było przepyszne, a filety wieprzowe rozpływały się w ustach - niesamowite miejsce. Przystawka + danie główne kosztowało 900 dinarów. a deser 220. Warto!

Gdzie się napić:

Irish Pub -  Bardzo popularne miejsce, gdzie na uboczu, na zewnątrz, udało nam się znaleźć 1 wolny stolik. Pub wypełniony był po brzegi i niestety obsługa nie dawała rady. Zamówiliśmy hamburgery, które były bardzo przeciętne, a Guinness (nietani - 400 dinarów) jakoś średnio nam smakował.

Semrok Bar - Po średnim doświadczeniu w Irish Pub, przenieśliśmy się właśnie tutaj. Wspaniała atmosfera i pyszne drinki w promocyjnych cenach. Polecamy!

Żegnamy Nowy Sad, a już wkrótce relacja z Belgradu! 

Komentarze

Nocleg z Booking.com!

Booking.com